muSHELLka
Jako, że ostatnio 12 godzin spędzam w pracy, plus około godzina na dojazdy, co daje nam ponad połowę dnia, to pomyślałam, że podzielę się wizualizacjami mojego biura... Ogólnie "troszeczkę" się różni od mojej poprzedniej, LCSowej kamienicy na Kazimierzu... ;)
Tym razem widok "za dnia". Następnym razem będzie muSHELLka nocą, muSHELLka na wyjeździe integracyjnym itp. :) ALe to "w następnym odcinku!:)
Widok całościowo-poglądowy:
Bezpiecznie, po pasach, parami, za rączkę...
"Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco"!
1 Comments:
Wiesz co młoda, brakuje mi twojego poczucia humoru na codzień! Się musimy spotkać! MuSHELLka fajna. A ja dzisiaj też przejeżdżałam obok Shella - siedziby głównej!
Fajnie masz, że ci dojazdy tylko godzinę dziennie zabierają - mi dwa razy tyle.. Tak to jest jak się mieszka na wsi. Ale przynajmniej w sobotę rankiem ptaszęta mi na dzień dobry śpiewają. Czasami za głośno...
Prześlij komentarz
<< Home