Kraków zasypało...
Kraków zasypało o to dość ostro! Samochody ślizgają się po zaśnieżonych ulicach, bo pługi nie wyrabiają. Xantyjkę odśnieżałam razem z Marcinem i zajęło nam o dobrą chwilę, gdyż najpierw była warstwa lodu (dość gruba), potem śnieg, na nim znów skorupa lodu i znów śnieg. Może to dlatego, że stałą w miejscu od Sylwestra? Hmmm...? Ale dzięki temu mogę powiedzieć, że miałam na samochodzie śnieg i lód z dwóch lat! :D I tym razem stwierdzenie, że obchodzi mnie to jak zeszłoroczny śnieg nabiera trochę większego znaczenia... ;)