From Cracow to London

Pozytywne fluidy z Krakowa do Londynu!

wtorek, grudnia 09, 2008

Się wzruszyłam...

No i się wzruszyłam...

Robimy ze znajomymi na święta "Paczkę" dla jednej z potrzebujących rodzin. Jest to inicjatywa "Szlachetna Paczka" organizowana przez Stowarzyszenie Wiosna. 

Z Paulą i Marcinem robiliśmy ją też w zeszłym roku. Wtedy złożyliśmy się w trójkę i zrobiliśmy prezent dla samotnej starszej Pani. Kupiliśmy tyle ile mogliśmy... A i tak wyszło tego trzy pełne pudła i kilka rzeczy "luzem". Kiedy dostałam maila od Stowarzyszenia z relacją z przekazania Pani prezentu popłakałam się...

W tym roku mieliśmy robić "Paczkę" w kilka najbliższych osób. A już jest nas chyba jedenastka! Mamy ponad 900 zł! Robimy prezent świąteczny dla starszej, chorej Pani, która mimo choroby opiekuje się 28-letnią adoptowaną córką chorą na porażenie mózgowe. Kupujemy radio, kołdrę, koce, może uda się wannę. Ale kupujemyteż (a może przede wszystkim) środki czystości, mydła, szczoteczki do zębów, ryż, konserwy... Strasznie to jest smutne... 

A weszłam dzisiaj na swoje konto i zobaczyłam przelewy od tych osób, które dołączają do "Paczki"! I się wzruszyłam! Od jednej z koleżanek w tytule było "Szlachetna paczka - żeby święta były dla tej rodzinki magiczne". I jeszcze dokładniej poczułam, że to jest ważne co robimy. No i się wzruszyłam. I chciałam się tym z Tobą podzielić!

Kocham Cię!

O.   

czwartek, grudnia 04, 2008

Słucham tego ostatnio w kółko. Super piosenka! 
Nie wiem, jak się zamieszcza filmiki z jutjuba, więc po prostu zamieszczę linka...


A do tego jest też w czołówce jednego z seriali, które oglądam...


A do tego okazało się, że aktor grający główną rolę (czyli doktora Hausa) był kiedyś we Friendsach (!) :)


Podejrzewam, że jesteś tym tak samo (mile!) zaskoczona jak ja! :)


Biała krakowska zima :)

No i przyszła zima do Krakowa. Spadł pierwszy śnieg. I było pięknie (choć zimno jak cholera..).


I mimo, że z okna nie wyglądało to najbardziej zchęcająco... I tak było pięknie... :)



wtorek, grudnia 02, 2008

Złota krakowska jesień...

Strasznie dawno nic się tutaj nie pojawiało... A dokładniej od mojej obrony (łomatkobosko)!
A szłam sobie kiedyś przez Zakrzówek i zrobiłam dla Ciebie kilka zdjęć (prawie-Zorką-pięć). Miałam Ci jeszcze wysłać pocztą kilka jesienych listków, ale... wysuszyły się zanim je wysłałam. ;)

Za to publikuję Ci krakowskie pejzaże :)